Droga Krzyżowa z bł. Karoliną

Droga ta została przygotowana przez Krakowską Diakonię Życia i poprowadzona w Wałrudzie 18 lipca 2004r, na drodze męczeństwa bł. Karoliny Kózkówny, przed przyjęciem jej relikwii.

Przyjęcie relikwii odbyło się 23 lipca 2004r w rodzinnej parafii w Zabawie z rąk ks. Biskupa Jana Szkodonia

 

STACJA I

Mk 8, 35-36: „Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je. Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić?”

Po cichu chodzę do kościoła. W ukryciu, by nie narazić się kolegom, przyjmuję Sakramenty Święte. Nie obnoszę się ze swoją wiarą, by nikogo nie urazić. I nagle, wraz z Jezusem, staję przed sądem u Piłata. Tutaj trzeba jasno, publicznie wyrazić swoje poglądy. Czy popieram aborcję? Czy jestem zwolennikiem kary śmierci? Czy kradnę, co się da, z miejsca pracy?
Bł. Karolina bezkompromisowo stanęła po stronie swoich ideałów i wygrała życie.

Jezu. Daj mi zrozumieć, że Twoja Droga Krzyżowa może być jedyną szansą, by powalczyć o własną duszę.

Świadku Ewangelii – módl się za nami.

STACJA II

Mt 7, 13-l4: „Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują”.

Można żyć łatwo, prosto i przyjemnie. Można korzystać z każdej propozycji współczesnego świata i udawać, że wszystko jest w porządku. To jednak nie wystarcza i choć trudno się do tego przyznać, czuję jakiś niedosyt. Chyba naprawdę nie ma łatwego szczęścia. Pociąga mnie ta wąska brama krzyża, bo moja codzienność, bez trudnej walki o siebie, jest byle jaka.

Jezu. Wielu przede mną szukało drogi i wielu, jak bł. Karolina, brało swój krzyż, by iść za tobą. Utwierdź mnie w wierze, że biorąc krzyż wybieram sprawdzony sposób na bycie szczęśliwym.

Wzorze żywej wiary – módl się za nami.

STACJA III

Ef 6, 12: „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich”.

Podjąłem trudną decyzję dźwigania krzyża i wpadłem w euforię. A teraz – taka porażka. To nie moja wina! Widać źle wybrałem drogę i najłatwiej byłoby się wycofać. Mogę znowu upić się , zabawić, zranić kogoś, zmieszać z błotem, kopnąć leżącego i udać, że nic się nie stało. Mogę też zacząć walczyć o siebie i podjętą decyzję. Muszę przyznać, że wróg jest bardzo konkretny. Siły zła istnieją i zrobią wszystko, bym wrócił do bylejakości.

Jezu. Wiem, że najtrudniej jest uczyć się na własnych błędach, ale na tym polega droga krzyżowa – tu nie może być łatwo. Wspieraj mnie na mojej drodze, abym jak bł. Karolina, mógł dotrzeć na „wyżyny niebieskie”.

Nauczycielko prawdziwej pobożności – módl się za nami.

STACJA IV

Łk 2, 35 a: „A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”.

Matce zawsze jest trudno patrzeć na cierpienie własnego dziecka. Na jego chorobę, kalectwo, porażki w codziennym życiu. Najbardziej jednak boli, gdy staje się ono obojętne na potrzeby ludzi, którzy dali mu życie; gdy miłość rodzicielska staje się uciążliwa i niepotrzebna.
Bł. Karolina, sama będąc jeszcze dzieckiem, opiekowała się rodzeństwem i była ostoją dla swojej matki. Wprowadzała Boży pokój do rodziny.

Jezu. Proszę, ześlij Twój pokój na moich bliskich ł pokaż, jak pielęgnować go we własnym sercu.

Przykładzie poszanowania rodziców – módl się za nami.

STACJA V

Łk 23, 26: „Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem”.

Znam wielu współczesnych Szymonów Cyrenejczyków. Nie są to ludzie z pierwszych stron gazet. Pomagają bliźnim, ponieważ takie jest ich powołanie. Kierują noclegowniami dla bezdomnych, opiekują się pacjentami w hospicjum, prowadzą gospodarstwa domowe za kilka złotych dziennie.
Bł. Karolina oddała swe serce nie tylko rodzinie, ale i parafianom, których wspomagała przynajmniej dobrym słowem.

Jezu. Daj, bym zrozumiał, że cierpienie z kimś podzielone jest jakby połową cierpienia. Spraw, bym umiał nieść ofiarną pomoc innym nawet wtedy, gdy będę musiał przezwyciężać wewnętrzne opory.

Niestrudzona w pomocy bliźnim – módl się za nami.

STACJA VI

Iz 53,2 „Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał”.

Stoję na przystanku. Widzę młodych ludzi zaczepiających starszego człowieka. Obserwuję jego bezradność i … nie reaguję. Dlaczego jestem taki obojętny wobec zła dziejącego się na świecie? Dlaczego na twarzach bliźnich nie umiem dostrzec Najświętszego Oblicza?

Jezu. Naucz mnie bezinteresownie służyć ludziom, nawet w drobnych gestach, tak jak to czyniła wrażliwa na potrzeby innych bł. Karolina odwiedzając chorych, usługując im i przygotowując do przyjęcia wiatyku.

Wrażliwa pocieszycielko skrzywdzonych – módl się za nami.

STACJA VII

Ps 16[15], 1-2: „Zachowaj mnie, Boże, bo chronię się u Ciebie, mówię Panu: Tyś jest Panem moim; nie ma dla mnie dobra poza Tobą”.

Kiedy upadam czuję się samotny. Pytam wtedy: „Gdzie jest Bóg”? Zapominam pomodlić się o przebaczenie, by On w Swoim wielkim miłosierdziu przytulił mnie do ojcowskiego serca. Modlitwa. To ona rodzi więź między człowiekiem a Bogiem. A przecież tylko ufając Bogu można się nie bać następnych upadków.
Bł. Karolina z gorliwością chłonęła prawdy Boże i rozważała je na modlitwie. Pytana, dlaczego wciąż się modli odpowiadała z całą szczerością i prostotą. „Kiedy odmawiam Zdrowaś Maryjo, to czuję jakąś wielką radość”.

Jezu. Naucz mnie bezgranicznie ufać Bogu, bo „Bóg sam wystarczy”.

Przewodniczko w drodze do świętości – módl się za nami.

STACJA VIII

Łk 23, 27-28: „A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi!”

W wirze codziennych spraw nie zawsze zwracam uwagę na charakter swoich czynów i czynów moich dzieci. A przecież to właśnie na mnie, osobie dorosłej, ciąży odpowiedzialność wychowania ich na porządnych ludzi, żeby w przyszłości umiały postępować zgodnie z prawem Bożym i ludzkim. Wszak dzieci są nadzieją Kościoła i świata.
Bł. Karolina przygotowywała rówieśniczki do sakramentu bierzmowania. Opiekowała się również sierotą, której oddawała własny chleb i pomagała w pracy – była dla niej jak matka.

Jezu. Naucz mnie postępować tak, aby moje czyny mogły być przykładem dla innych.

Gorliwa nauczycielko dzieci – módl się za nami.

STACJA IX

Łk 23, 42b-43: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa. Jezus mu odpowiedział: Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju”.

Na nawrócenie nigdy nie jest za późno. Upadek nigdy nie jest przekreśleniem życia. Zawsze jest czas, by powstać i stać się na nowo człowiekiem. A być człowiekiem to służyć innym.
Czyny Karoliny nie należały do niezwykłych – były codzienną realizacją przykazania miłości bliźniego, poprzez którą wskazywała drogę do miłości Boga.

Jezu. Naucz mnie obumierać własnemu egoizmowi i powstawać do czynnej miłości bliźniego.

Światło dla zagubionych – módl się za nami.

STACJA X

Ps 22[21], 18b-19: „A oni się wpatrują, sycą mym widokiem; moje szaty dzielą między siebie i los rzucają o moją suknię”.

Odarcie z szat to pozbawienie godności osoby ludzkiej, godności ludzkiego ciała. Często jestem narażony na ataki ludzi, którzy chcą nim zawładnąć. Lansuje się świat bez Boga, bez wartości, bez moralności, gdzie ciało staje się jedynie przedmiotem do zaspokajania własnych żądz i przyjemności.
Męczeńska śmierć bł. Karoliny przypomina o godności ludzkiego ciała, które nosi w sobie „zapis nieśmiertelności”, jaką człowiek ma osiągnąć na wieki w Bogu przez Chrystusa.

Jezu. Naucz mnie świadczyć życiem o godności, jaką mam w Bogu.

Męczennico w obronie czystości – módl się za nami.

STACJA XI

Łk 6, 27b-28.36: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają… Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny”.

Nieprzyjaciele ciągle przybijają mi ręce, zmuszają do czegoś, czego nie chcę robić. A Jezus, przybity do krzyża, modlił się za swoich prześladowców. Zamiast złorzeczyć prosił i nadal prosi o przebaczenie moich win. Jego miłosierdzie zalewa moją nieprawość.
Taką właśnie miłością wypełniona była również bł. Karolina, która przez całe życie służyła innym.

Jezu. Naucz mnie pokory i cierpliwości, bym potrafił bezgranicznie kochać ludzi.

Wzorze szczerej przyjaźni – módl się za nami.

STACJA XII

Łk 23, 46: „Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha”.

Krzyż wymaga odwagi. To znak zbawienia dla każdego człowieka; to znak zwycięstwa. Krzyż to miłość; to trud; to świadectwo.
Całe życie bł. Karoliny było służbą dla krzyża. Poprzez katechizację, prowadzenie nabożeństw majowych i objaśnianie bliźnim prawd wiary Karolina pokazywała czym jest miłość do krzyża Chrystusowego.

Jezu. Dodaj mi sił, bym nigdy nie porzucił swojego krzyża.

Apostołko krzyża Chrystusowego – módl się za nami.

STACJA XIII

Mk 3, 33-35: Jezus powiedział: „Któż jest moją matką i /którzy/ są braćmi? I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką”.

Jak nie stracić nadziei, teraz gdy martwe ciało mojego Pana zdjęto z krzyża? Tutaj łatwo o pokusę zniechęcenia, rezygnacji z drogi Bożej oraz wartości, które wpajali mi rodzice. Muszę trwać w nadziei, czyli nie dać się wypuścić z rąk miłującego jak matka Kościoła.
Ręce bł. Karoliny trzymały w troskliwych objęciach liczne młodsze rodzeństwo nie tylko szyjąc dla nich ubrania, lecz także dbając, jak matka, o ich rozwój religijny.

Jezu daj mi mocną wiarę, bym nie wypuścił ze swoich objęć tych, których powierzyłeś mojej opiece.

Strażniczko kościoła domowego – módl się za nami.

STACJA XIV

Kol 1, 24: „Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół”.

Śmierć to koniec drogi pełnej bólu i łez. W sercach bliskich pozostaje jednak smutek i żal za ukochaną osobą. Ale przecież śmierć to dopiero początek życia bez cierpienia, w wieczności, z Jezusem. Drogowskazem do takiego życia jest Kościół, który przez wieki podąża Drogą Krzyżową za swoim Mistrzem. W tej wędrówce Kościołowi towarzyszą ludzie święci i błogosławieni, pokazujący własnym życiem, jak wytrwać w wierze i nadziei.
Bł. Karolina zaufała Bogu i z tą ufnością walczyła o rzeczy ważne: o wiarę, ludzką godność, ideały.

Jezu. Ucz mnie jak na co dzień, wytrwale, dążyć do celu, którym jest spotkanie z Tobą w Królestwie Niebieskim.

Troskliwa opiekunki świątyni – módl się za nami.