Bł. Karolina Kózkówna

Naszą szczególną patronką jest bł. Karolina Kózkówna, której relikwie zostały przekazane Diakonii w 2004 r.

 

DOM RODZINNY

Zabawa to niewielka wieś położona niedaleko Tarnowa. Sąsiaduje z nią Wał Ruda, składająca się z kilku przysiółków: Boru, Rudy, Wału i Śmietany. W tym ostatnim urodziła się i spędziła 16 lat swego życia Karolina Kózkówna.

 

RODZINA

Rodzice Karoliny byli ubogimi ludźmi. Posiadali wzniesiony własnymi rękami dom i dwa hektary pola uprawnego, które systematycznie powiększali dzięki swojej pracowitości.
Ojcem Karoliny był Jan Kózka, człowiek bardzo pracowity, wytrwały, głęboko religijny i ogólnie lubiany. Należał do wielu organizacji religijnych działających w parafii. Matka to Maria Borzęcka, kobieta wymagająca, energiczna i bardzo religijna. Czytała czasopisma o tematyce religijnej, chodziła na piesze pielgrzymki do Kalwarii Zebrzydowskiej. Wychodząc za mąż za Jana popełniła mały mezalians, ponieważ pochodziła z jednej z najznakomitszych rodzin w okolicy. Jan zaś swoje dzieciństwo i młodość spędził na służbie u wuja. Fakt ten jednak nie przeszkodził im stworzyć ciepłej, kochającej się rodziny.
W rodzinie Kózków urodziło się jedenaścioro dzieci, z tym że czwórka zmarła. Wychowywaniem potomstwa kierowała matka, ale ojciec wspierał ją przykładem swego życia. Wśród wartości dominujących w wychowaniu były przede wszystkim religia, zamiłowanie do pracy, szacunek dla bliźnich, pomoc potrzebującym. O edukację religijną dbała matka, ucząc swe pociechy modlitwy i przygotowując je do I Komunii Świętej. Sąsiedzi z chęcią gromadzili się u Kózków w dni świąteczne, przez co ich dom nazywany był „kościółkiem”.

 

DZIECIŃSTWO I WCZESNA MŁODOŚĆ

To właśnie w takiej rodzinie przyszła na świat Karolina dnia 2 sierpnia 1898 roku. Była czwartym dzieckiem z kolei. We wczesnym dzieciństwie nigdy nie chorowała i bardzo dobrze się rozwijała. Miała świetną pamięć – w wieku ośmiu lat znała katechizm. Według świadectwa jej sióstr tylko jej nie spotykały kary od rodziców ze względu na niebywałe posłuszeństwo.
Karolina nie tylko skończyła szkołę podstawowa, ale chodziła także na nieobowiązkową naukę dopełniającą. Jej marzeniem jednak było zostać w domu i pracować na roli. Z tego względu nie skusiła się na propozycję siostry, aby wyjechać wraz z nią zagranicę.
Dziewczyna opiekowała się swoim młodszym rodzeństwem, szyła im ubranka, ale także dbała o ich wychowanie religijne. Znajdowała również czas na aktywny udział w życiu parafii – należała do Apostolstwa Modlitwy, Bractwa Wstrzemięźliwości i Żywego Różańca. Głoszenia Słowa Bożego nie ograniczała do domu – potrafiła tak jasno tłumaczyć zawiłe zagadnienia religijne, że wśród jej słuchaczy były zarówno dzieci, jak i starsi. Wszyscy uważali, że posiada jakiś szczególny dar od Boga. Sama Karolina zaś była Mu tak bez końca oddana, że na Jego służbę oddała samą siebie przez trwanie w dozgonnym dziewictwie.
Karolina była bardzo lubiana. Zawsze uśmiechnięta, pogodna, otwarta na innych. Swoim postępowaniem dawała świadectwo wiary. W każdy pierwszy piątek przystępowała do Komunii Świętej. W kościele bywała nie tylko w niedzielę. Chodziła do chorych, którym niosła pocieszenie i ulgę w cierpieniu. Mimo iż nieraz karciła swoje koleżanki, one za nią przepadały. Podobnie jak chłopcy, którzy jednak w jej towarzystwie stawali się nieśmiali i poważni.

 

MĘCZEŃSTWO

Wojna światowa, która wybuchła w sierpniu 1914 roku, już w listopadzie dotarła wraz z wojskami rosyjskimi do Wał Rudy. 13 listopada, w uroczystość św. Stanisława Kostki, Karolina rozpoczęła nowennę. Wiązała się ona z codziennym przystępowaniem do Komunii Świętej. Tego jednak dnia, to jest 18 listopada, matka zabroniła córce pójścia do kościoła ze względu na panoszących się wszędzie żołnierzy.
Tuż przed śniadaniem do domu Kózków wtargnął żołnierz rosyjski żądając ujawnienia informacji o armii austriackiej. Po sterroryzowaniu ojca nakazał jemu i Karolinie iść ze sobą do oficera. Na nic zdały się prośby Jana, aby pozwolił Karolinie zostać w domu. Po wejściu do lasu żołnierz rozkazał ojcu pójść do domu, a Karolinę pociągnął za sobą. Zdesperowany Jan był w takim szoku, że nie był nawet w stanie opowiedzieć o zajściu sąsiadom. Dopiero po wysłuchaniu opowieści dwóch chłopców o dziewczynie bitej przez żołnierza w lesie, mieszkańcy rozpoczęli poszukiwania.
Ciało Karoliny zostało znalezione dopiero po dwóch tygodniach na skraju lasu, czyli z daleka od miejsca, gdzie prowadzono poszukiwania. Dziewczyna była cała zakrwawiona, nosiła na sobie ślady ran zadanych jej prze żołnierza. Na podstawie badań lekarskich możemy odtworzyć ostatnie chwile życia Karoliny. Ciosy, jakie zadał jej żołnierz rosyjski, spadły na głowę dziewczyny, prawą i lewą rękę, kolano, klatkę piersiową gardło. Ta ostatnia rana spowodowała natychmiastową śmierć.

 

KULT

Kult Karoliny zaczął się szerzyć właściwie tuż po jej śmieci. W jej pogrzebie uczestniczyło ponad trzy tysiące osób. Już wtedy pojawiło się przekonanie, że Karolina oddała swoje życie broniąc dziewictwa. Zaczęto ją traktować jak męczennicę. Na cmentarz w Zabawie przychodzili ludzie, aby modlić się przy jej grobie i prosić o wstawiennictwo we własnych intencjach.
Do chwały ołtarzy Karolinę Kózkównę wyniósł Jan Paweł II w 1987 roku, podczas swoje trzeciej pielgrzymki do Polski. Uroczysta msza święta odbyła się w Tarnowie w miejscu, gdzie teraz stoi kościół pod wezwaniem błogosławionej Karoliny Kózkówny.

 

Relikwie

Diakonia Życia przyjęła relikwie bł. Karoliny Kózkówny 23 lipca 2004r w rodzinnej parafii w Zabawie z rąk ks. Biskupa Jana Szkodonia.

 

 

Proces Kanonizacyjny

Proces kanonizacyjny bł. Karoliny został rozpoczęty 18 Listopada 2006 roku. Przewodniczył temu wydarzeniu biskup tarnowski Wiktor Skworc. Miejscem rozpoczęcia procesu kanonizacyjnego, była rodzinna miejscowość bł. Karoliny Kózkówny – Zabawia k. Tarnowa.